„Sprzątanie” niechcianych gości. Karaluchy część II

dezynsekcjaZwalczanie karaluchów przy pomocy wyspecjalizowanych firm jest dość kosztowne, często jedna wizyta jest niewystarczająca. Niedogodnością jest również to że na czas dezynsekcji musimy opuścić nasze mieszkanie.

Jak sami możemy poradzić sobie z tą plagą? W sprzedaży jest dużo środków chemicznych do zwalczania karaluchów. Charakteryzują się one różną toksycznością i różnymi mechanizmami likwidacji tych szkodników. Ponieważ są to wszystko środki chemiczne nie obojętne dla naszego zdrowia należy bardzo dokładnie zapoznać się ze wskazówkami producenta i ściśle ich przestrzegać.

Środki dostępne dla ludzi w sklepach budowlanych lub ogrodniczych są najczęściej mniej toksyczne od środków stosowanych przez wyspecjalizowane firmy i przez to mniej skuteczne istnieje ryzyko że pozbędziemy się tylko części populacji karaluchów i po pewnym czasie problem wróci ze zdwojoną siłą. Dlatego najczęściej stosuje się je kilkukrotnie w odstępach mniej więcej dwutygodniowych.

Środki te występują w postaci płynów, proszków lub żelów i mają różne mechanizmy uśmiercania naszych owadzich przeciwników.

Nanosić je trzeba w miejscach występowania owadów wzdłuż dolnych części ścian, przy listwach podłogowych, w pobliżu instalacji hydraulicznych i centralnego ogrzewania, za wannami, zlewozmywakami, za szafkami uwzględniając przede wszystkim tylne ścianki mebli oraz jak już wspomniałem wszystkie szczeliny i szpary.

Czy to pomoże? No cóż nie na darmo mówi się że wojnę atomową przeżyją najprawdopodobniej tylko karaluchy z uwagi na ich odporność i zdolności adaptacyjne.